Przejdź do treści
Strona główna » Blog » Masaż a fizjoterapia – co wybrać i czym się różnią

Masaż a fizjoterapia – co wybrać i czym się różnią

  • przez

Zakładam, że ludzie mylą zakresy tych dwóch profesji. Zacierają im się granice między fizjoterapią i masażem. Skąd te przypuszczenia? Z doświadczenia i rozmów z ludźmi. Jeśli wykonuję masaż leczniczy, klienci sądzą, że jestem fizjoterapeutką. Albo niektórzy chodzą do fizjoterapeuty na „masażyk”. A to dwie zupełnie różne sfery.

Należy zacząć od tego, że fizjoterapeuta jest lekarzem. Kończy uczelnię medyczną (rzadziej fizjoterapię na uczelni wychowania fizycznego, ale tutaj specjalistką nie jestem, więc pozostańmy przy uczelni medycznej) i ma uprawnienia prowadzenia terapii pacjenta. Może też wykonywać zabiegi fizykoterapeutyczne oraz terapie obejmujące przerwanie ciągłości skóry, jak na przykład suche igłowanie. Natomiast masażysta jest masażystą. Dobrze jeśli skończył 2-letnią szkołę i możemy mówić o dyplomowanym masażyście. Jednak na rynku jest pełno ludzi, którzy zrobili 16 godzinny kurs masażu klasycznego i również nazywają siebie masażystami. Tym samym – pozwolę sobie na subiektywne stwierdzenie, że nie po to fizjoterapeuci kończą 5-letnie studia, żeby masować plecki.

Kiedy warto iść do „fizjo”

Moim zdaniem – nie wiem, czy fizjoterapeuci się ze mną zgodzą – do fizjo zawsze warto iść. Profilaktycznie, żeby sprawdzić, czy wszystko działa tak, jak powinno. Po drugie, na wizytę dobrze jest się udać, kiedy już czujemy dyskomfort, coś nam doskwiera i organizm daje pierwsze objawy. Warto reagować od razu, nie czekać. Fizjoterapeuci obecnie mają wiele nowych technik, metod i sposobów leczenia naszego organizmu. Często układ nerwowy daje objawy fizyczne, stres powoduje fizyczny ból i wtedy lekarze mogą orzec, że jesteśmy zdrowi, ale fizjoterapeuta znajdzie i wyleczy przyczynę. No i wreszcie: do fizjoterapeuty koniecznie należy się udać, jeśli już ze strony układu ruchu (mięśnie, kości, ścięgna, więzadła, powięź) coś nas boli (bark, plecy, kręgosłup, sztywne mięśnie, kończyny itp.). Natomiast do masażysty idziemy przede wszystkim profilaktycznie, żeby uniknąć problemów ze strony układu mięśniowo-powięziowego. Masaż jest doskonałym narzędziem zapobiegającym postępowaniu dolegliwości bólowych.

Wolę do fizjo zamiast na masaż

Oczywiście, jestem jak najbardziej za – albo byłabym, gdyby to nie były dwie różne kwestie. Masaż może stanowić doskonałe uzupełnienie terapii wdrożonej przez fizjoterapeutę. Nie wybieramy jednego zamiast drugiego, ale łączymy je tak, żeby były komplementarne. Ponadto należy wdrożyć ćwiczenia oraz uzupełnić nasz codzienny tryb życia o odpowiednie postępowanie (dieta, higiena snu, odpoczynek, ograniczenie używania telefonów komórkowych, aktywność fizyczna, korekta miejsca pracy etc.). Pamiętajmy, że fizjoterapeuta ma inne metody i znacznie większy zakres pomocy, działania i leczenia. Masażysta – owszem, może wdrożyć masaż leczniczy – ale będzie skuteczny tylko do pewnego stopnia i w mniejszej liczbie przypadków. Niemniej należy pamiętać, że masażyści z dyplomem technika mogą zdobywać nowe umiejętności i uczyć się podobnych metod poprawy zdrowia (pinoterapia, MTG, masaż powięziowy, terapia stawów etc.).

No to kiedy iść do tego masażysty?

Zacznijmy od tego, kiedy nie idziemy do masażysty – tak naprawdę nie korzystamy wówczas z żadnych zabiegów fizykalnych, nie tylko z masażu. Bezpośrednio po urazie. W chwili wystąpienia stanu zapalnego (tak zwana rwa kulszowa jest stanem zapalnym i zaostrzeniem poważniejszej choroby, jaką może być np. dyskopatia), do około 7 dni od chwili wystąpienia dolegliwości. Jeśli chorujemy, to naszym obowiązkiem jest odpoczywać i zapewnić ciału dobre warunki do samonaprawy, regeneracji i samoleczenia.

Jeśli uprawiasz sport – warto czasem wspomóc się masażem

Uprawianie jakiegokolwiek sportu regularnie albo uczęszczanie na siłownię i do klubu fitness, to wysiłek dla naszego układu mięśniowego. Masaż wspiera procesy regeneracyjne. Rozluźnia mięśnie i poprawia ich kondycję. Ma działanie miejscowe i ogólne. Żeby zrozumieć istotę działania masażu trzeba wziąć pod uwagę, że wpływa na nas już na poziomie komórki. Poprawia krążenie i podnosi temperaturę masowanej tkanki. Jeśli krew lepiej krąży, to do komórek trafia więcej tlenu i substancji odżywczych, a zabierane są zbędne produkty przemiany materii i dwutlenek węgla. Dzięki temu komórki są lepiej odżywione i poprawiają się ich funkcje. A to wpływa na całe tkanki, a w konsekwencji na narządy. Tym samym masaż po wysiłku fizycznym przyspiesza powrót do stanu wyjściowego. Co więcej – masaż przed treningiem przygotowuje ciało do wzmożonej aktywności. Uelastycznia tkanki, poprawia krążenie, rozgrzewa, pobudza mięśnie. W konsekwencji zmniejsza ryzyko urazu.

Masz siedzącą pracę? Idź na masaż!

Nawet sobie nie wyobrażamy, jak niszcząco działa na nas siedzenie. A dokładniej – siedzenie na krześle. W naturalnym środowisku – takim, z jakiego się wywodzimy, z jaskini – nie ma tego typu formacji. Siedzi się na ziemi, na kamieniu, na pniu. W kulturach Wschodu, w Azji popularniejsze jest siadanie na poduszkach lub na macie. Nasz kręgosłup mniej wtedy obrywa. Dodatkowo – długie siedzenie w jednej pozycji przeciąża jedne grupy mięśniowe, jednocześnie osłabiając inne. Przykurcze w przedniej części stawu biodrowego, rozciąganie i osłabianie mięśni pośladkowych. Przykurcz po tylnej stronie uda i rozciągnięcie z przodu, a w konsekwencji ból kolan. Osłabienie mięśni brzucha i nieustanne napinanie mięśni pleców. Garbienie się powodujące zwiększone napięcie mięśni pleców. Masaż jest najprostszym i jednym z najskuteczniejszych sposobów przeciwdziałania dolegliwościom bólowym spowodowanym pracą siedzącą. A efekty czuć od razu.

Jeśli fizjoterapeuta nie widzi przeciwwskazań – idź na masaż

Osobiście uważam, że warto porozmawiać ze swoim fizjoterapeutą o uzupełnieniu jego terapii masażem. Niech wyrazi swoje zdanie i ustali, czy sam chce wykonywać takie masaże, czy też odeśle nas do kogoś innego. Możemy wtedy ustalić, jakie to mają być masaże, której okolicy i jakie techniki ma stosować masażysta. Może to przyspieszyć powrót do zdrowia.

Czujesz sztywność karku i dyskomfort fizyczny – po raz trzeci: idź na masaż

Zanim pojawi się ból, nasze ciało dużo wcześniej mówi nam, że coś jest nie tak. Daje sygnały. Tylko jesteśmy tak zajęci przewijaniem obrazków w telefonie i zdobywaniem pieniędzy na rachunki, że zagłuszamy te objawy. Dopiero gdy coś boli do tego stopnia, że ledwo się ruszamy, uznajemy za stosowne coś z tym zrobić. A najlepszy moment na wizytę u masażysty jest dużo wcześniej niż w chwili uszkodzenia tkanek. Ograniczenie ruchomości w stawach, napięcia przy schylaniu się i sięganiu po coś, sztywność po przebudzeniu, zła jakość snu – to wszystko wskazuje na problemy z mięśniami. Jeśli jednak wolisz doprowadzić do gorszego stanu i do urazu – poczekaj. I wtedy udaj się do lekarza. Widocznie lubisz wizyty w przychodni.

Na koniec zachęcam do zajrzenia w zakładkę o „Jak działa masaż„, tam lepiej jest opisany miejscowy i ogólnoustrojowy wpływ masażu na ustrój.